Jezioro

Wyszła z zamku i przyszła nad jezioro. Rozejrzała sie dookola. Było pusto. stanela pod drzewem czekajac na chłopaka.

Przyszedł chwilkę po Honey. Usmiechał się delikatnie i stanął obok dziewczyny.
- Nie jest Ci zimno? - zapytał.

Zerknela na chłopaka z ledwo widocznym usmiechem na twarzy.
- Tylko troszeczke... - Powiedziala i spojrzała na gladka tafle jeziora co jakis czas powiewaną przez wiatr.

Już z daleka można było zauważyć znajomą sylwetkę jej siostry. Wiedziała, że w zamku jej nie zastanie. Zmierzała w jej kierunku dosyć szybkim krokiem. Kiedy tylko znalazła się obok niej, poczochrała jej włosy.
- Hej!
Dopiero po chwili zwróciła uwagę na chłopaka, który stał obok. Wyciągnęła drugą rękę z kieszeni i skierowała w jego stronę.
- Veronique, jestem. - przedstawiła się.

Poczula, ze jej wlosy nagle zostały zmierzchwione. Wszystko jasne...Zerknela na Ver z szerokim usmiechem na twarzy.
- Ty potworze! - Zasmiala się i sama takze zmierzchwiła jej włosy. Dla obcych przechodzacych obok jeziora mogło to wygladac nieco smiesznie jak i dziwacznie. Ale dla nas? nie... to dopiero początek wsponego spedzania czasu.
- To własnie moja siostra... - Powiedziala do chłopaka i usmiechnela sie nieznacznie.

- Aamon - przedstawił się stostrze Honey. - Miło mi cię poznać - dodał.
- Honey, no to znam już twoją siostrę, a brata jak na razie nać nie muszę. - Schował ręce do kieszeni i patrzył to na jedną, to na drugą siostrę Vaux-Le-Vicomte.

Uśmiech już nieco zszedł z jej twarzy, ale to wcale nie oznaczało, że straciła humor. Wręcz przeciwnie...
- Mogłabym porwać swoją siostrę? - zapytała, ale nie czekała na jego odpowiedź. Mrugnęła do niego i złapała Honey za rękę, po czym pociągnęła ją za sobą. Po chwili zniknęły mu z pola widzenia.

- Narazie! - Krzyknela w ostatniej chwili i pobiegła za Ver. Była ciekawa o co jej chodzi, albo jakie ma plany w stosunku co do niej...

Nic nie odpowiedział. Kiwnął tylko głową i odszedł w swoją stronę.